Frrrr... Frrrrr....- dało się słyszeć cichutkie rytmiczne pochrapywanie Tuli-Pyszczka.
Tuli-Pyszczek przysiadł się jak najbliżej Chłopca, zaraz obok Małego Misia i Foczki Glu Glu. Wiedział, że to najlepsze miejsce, żeby dobrze słyszeć Mamę Chłopca czytającą książkę na dobranoc. Dziś będzie o Puchatku.
Tuli-Pyszczek był zadowolony, uważał, że Puchatek ma bardzo mądre przemyślenia. Starał się nawet parę zapamiętać, ale nie bardzo mu to wychodziło. Dziś się postaram- postanowił próbując ułożyć swoje krótkie nóżki po turecku. Utkwił wzrok w książeczce i bardzo mocno się skupił.
Trochę tu za ciemno i miękko- przemknęło mu jeszcze przez myśl. Obudził go Chłopiec, ściskając za rączkę. Czasami lubi się kogoś za mocno i to się nazywa miłość...- usłyszał słowa Mamy, gdy dochodził do siebie. Oddał uścisk i przesłał Chłopcu sekretnego buziaka. Te słowa zapamięta na pewno...
Tuli-Pyszczek był zadowolony, uważał, że Puchatek ma bardzo mądre przemyślenia. Starał się nawet parę zapamiętać, ale nie bardzo mu to wychodziło. Dziś się postaram- postanowił próbując ułożyć swoje krótkie nóżki po turecku. Utkwił wzrok w książeczce i bardzo mocno się skupił.
Trochę tu za ciemno i miękko- przemknęło mu jeszcze przez myśl. Obudził go Chłopiec, ściskając za rączkę. Czasami lubi się kogoś za mocno i to się nazywa miłość...- usłyszał słowa Mamy, gdy dochodził do siebie. Oddał uścisk i przesłał Chłopcu sekretnego buziaka. Te słowa zapamięta na pewno...
P.S. Tuli-Pyszczki życzą miłego Walentynkowego tulenia!:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz