Wydaje się w porządku...- stwierdził Tuli-Pyszczek uklepując dywan, by mieć bardziej pewną pewność.
W życiu każdego Tuli-Pyszczka przychodzi pora na Poważne Rozmyślanie. Nie jest to jakaś konkretna pora, o z góry ustalonym terminie. Nie trzeba również czekać na osiągnięcie właściwego wieku, czy posiadać jakieś konkretne kwalifikacje czy umiejętności. Po prostu Czas przychodzi i już. Tuli-Pyszczki wyczuwają to instynktownie. Uczucie to przypomina pewien rodzaj głodu, jednak poczucie braku czegoś umiejscowione jest nie w brzuszku, jak zazwyczaj, a gdzieś w główce.
Ten drugi, nowy rodzaj głodu na początku jest zawsze bardzo zaskakujący. Pojawia się on zazwyczaj rano, zaraz po śniadanku i wywołuje coś w rodzaju mieszanki dezorientacji i zagubienia. Wtedy, chcąc zaradzić, Tuli-Pyszczki zjadają drugie, a nawet- dla pewności- trzecie śniadanie. Jednak dziwna pustka wypełnić jedzeniem się nie da. Wtedy to właśnie Tuli-Pyszczki zdają sobie sprawę z wolnej przestrzeni w główce. I postanawiają wypełnić ją Myślą.