31.12.2012

Noworoczny prezent

Ach śpij, kochanie... Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz, dostaniesz..-mruczał Tuli-Pyszczek przekładając garnki w szafce.


Tuli-Pyszczek czekał przez cały dłuuuugi rok. Okazja trafi się dopiero późną nocą. Specjalnie podrzemał  trochę w dzień, bardziej się oszczędzał. Mniej też skakał oraz biegał. Przez cały czas buszował sobie po cichutku w kątku, przygotowując się i zbierając siły. 

Wszystkie przygotowania były niezbędne. Już dawno obiecał Chłopcu, że da mu gwiazdkę z nieba, a dziś podobno jest dzień, kiedy jest szansa takową złapać.

Nie za bardzo rozumiał, jak ma to się stać, jak wygląda spadająca gwiazdka oraz do czego można by ją schwytać. Stwierdził, że zanim przyjdzie odpowiednia chwila, na pewno znajdzie coś właściwego. Jednak  teraz musi wysilić swój mały rozumek.

24.12.2012

Magia Świąt

Bo na Święta trzeba sobie pomagać! Ot co! -zawołał Tuli-Pyszczek i sypnął szczodrze kawałkami ciastek w korytarzu.


Tuli-Pyszczki z zapartym tchem czekały na Tatę Chłopca. No może nie tak dosłownie, w końcu trochę go nie było. No, ale jak już wrócił, to przyniósł najfajniejszą rzecz, jaka może się zdarzyć o tej porze roku. Choinka. Prawdziwa. Pachnąca. Wyzwalająca w Tuli-Pyszczkach ich dziką naturę. 

Od razu rozmarzają się i wyobrażają sobie, jak biegną przez polanę w stronę zachodzącego słońca. Lub jak kopią norkę w brudnej mokrej ziemi i wyścielają ją liśćmi oraz mchem. Albo jak szukają jedzenia, robią sekretne zapasy. Tuli-Pyszczkom pasowała by taka mroźna wolność. Oczywiście, że dały by sobie radę. Wcale nie potrzebują szafki z ciastkami i kocyków. Przecież są tam różne jadalne rzeczy. Gdzieś tam. 

No, ale przecież nie zrobią tego Chłopcu. Na pewno bardzo by to przeżył. Dlatego niejako zmuszone przez los, mogą po cichutku, gdy nikt nie patrzy, odetchnąć z ulgą i wygrzać dupinki przy kaloryferze, zagryzając upolowane z kuchni smakołyki.

Tuli-Pyszczki są cierpliwe. Spokojnie poczekają, aż Tata Chłopca upora się ze stojakiem i wciągnie odkurzaczem opadłe szpilki. W końcu mają zapasy na "nudne chwile". Zanim jednak choinkę zamocowano i spionizowano ciastka się skończyły, dlatego gdy Tata poszedł do piwnicy po ozdoby, zaczęły nerwowo wylizywać łapki, licząc na ślady okruszków przylepione do futerka. Kiedy wrócił, łapki oczyszczone zostały nawet z ciastkowego zapachu. 


Wór z ozdobami zawsze frapował Tuli-Pyszczki. Wszystko posegregowane w pudełeczkach, przedzielone przegródkami lub zabezpieczone miękką wyściółką, taką idealną na gniazdko. Wszystko się błyszczy, migocze i szeleści. Pachnie siankiem. Żyć, nie umierać.

16.12.2012

Wygłodniałe pyk

Wiadomo, jak głodny, to i złośliwy...- stwierdziły zgodnie Tuli-Pyszczki zajadając rodzynki.


Tuli-Pyszczki od jakiegoś czasu przyglądały się Mamie Chłopca. Specyficzne krzątanie zaczynało się w porze wieczorynki. Nazywano to Rytuałem. Mama robiła Chłopcu kaszkę, następnie oglądał on bajeczkę i szedł kąpu-kąpu. Pluskanie trwało jakiś czas, więc Tuli-Pyszczki miały chwilkę na przenosiny swoich kocyków, uklepanie legowisk i wydeptanie świeżych dołków do spania.

Następnie wracał Chłopiec, zawinięty w ręczniczek, z kapturkiem niczym krasnoludek. Taki ciepły i pachnący mydłem. Wspaniały do przytulania. Grafik już wcześniej ustalony, wiec wiadomo czyja kolej na tulenie. Wieczorny Szczęśliwiec czekał już na posterunku, niecierpliwie przebierając nóżkami. Chłopiec wskakiwał do łóżka, mniej lub bardziej motywowany przez Mamę. Teraz była kolej na przegląd zawartości półek z książkami. Ostatnio na fali były dźwiękowe książki o koparkach i pociągach, więc przysypiające Tuli-Pyszczki budzone były co chwilę odgłosami stukania, warkotania i buczenia. 

Później Mama gasiła światło i nadchodził Sen. Przynajmniej tak mówi teoria. Wszystko zależało od odpowiedniego zmęczenia Chłopca przed rozpoczęciem Rytuału. Jeżeli zmęczenie było niewystarczające, między Gaszenie Światła, a Opuszczenie Pokoju należało w Rytuale umieścić Przesiadywanie.

6.12.2012

Mikołaj i Sto...!

Sto lat... sto lat... niech żyje, żyje nam!-  śpiewał pod nosem Tuli-Pyszczek.


Tuli-Pyszczki były bardzo przejęte. Podobno ma dziś przyjść. Zakraść się w nocy. Podstępnie. Niezauważony, niczym ninja. Mikołaj. Od jakiegoś czasu inspiracja i Guru Zakradania Tuli-Pyszczków.

Umiejętność prawidłowego skradania jest bardzo, ale to bardzo przydatna. To pewne. Przydaje się niemal co chwilkę, szczególnie w sytuacjach gastronomicznych, a takich w tuli-pyszczkowym życiu nie brakuje. Dlatego też w tym zakresie Tuli-Pyszczki stawiają na edukację, szkolenia i nieustanny rozwój osobisty.

Skrycie marzą, że uda im się zatrzymać na chwilę Mikołaja, podpytać się co nieco, a może i nawet poprosić o parę rad. Kto wie, a nuż zostałby na jakiś czas...? Podobno jest to niemożliwe, bo ma dużo pracy, ale być może zmieniłby zdanie i chciał chwilkę odpocząć. Lub nawet dwie albo i więcej. Tuli-Pyszczki liczyły na to w duchu, dlatego przygotowały dla niego mały upominek-wyprawkę.

30.11.2012

Pustki wypełnianie

Chrupmy szybciej, bo Pustka Pod Rączką przestanie być pusta! - piszczał Tuli-Pyszczek wymachując łapkami.


O, coś się dzieje. Poruszenie przy stole. Wcześniej Mama Chłopca gotowała coś w czerwonym garnuszku. Tuli-Pyszczek lubił ten garnuszek. Zawsze wróżył coś dobrego. Kakałko, budyń lub ciepłe mleczko chociaż. Okazja została wywęszona. Podreptał szybciutko w ślad za Mamą i ustawił się w strategicznym miejscu pod stołem, o które zawsze trzeba było rywalizować z Psem Pitu. Tym razem jednak go nie było. Nieco zaskoczony, ale i zachwycony swym refleksem oczekiwał na to, na co liczył, że się stanie.

Jest! Leje się! Piękny biały płyn cienką stróżką płynął przez klucz. E...? Mały tuli-pyszczkowy Rozumek próbował przetrawić tą informację przez krótką chwilkę. Bez rezultatu. Nie ważne. Ważne, że leją- zdecydował. Wyglądało to na lukier. Cudowny, gęsty. Trochę dziwny, bo bez zapachu. Tu znowu zadziałał Rozumek, który nie pozwolił, by Tuli-Pyszczek wpadł w dysonans. To pewnie przez katarek. Tuli-Pyszczek utwierdzając się dodatkowo, pociągnął nosem, jednak nie poczuł nic podejrzanego.

15.11.2012

Tuli-Konsultacje


Tuli-Mama dostaje dużo maili z pytaniami, jak wygląda proces tworzenia Tuli-Pyszczka lub Tuli-Worka na specjalne zamówienie. Dlatego tutaj ma nadzieję wyczerpująco odpowiedzieć na wszystkie nurtujące Was kwestie i przybliżyć wygląd tego niezbędnego procesu. No i troszkę ośmielić :)

Materiały 

Tuli-Pyszczki uszyte są z miłych do tulenia materiałów: polaru i bawełny. Brzegi materiałów oraz pyszczek wykonane są starannie kolorową muliną. Wypełniane to specjalna wata kulkowa. Szyte w całości ręcznie.
Materiał na worek to grube płótno bawełniane o mocnym wytrzymałym splocie. Worek szyty jest na maszynie. Sznurki od worka są bawełniane.


Wymiary


Tuli-Pyszczek: około 26 cm wysokości  i 19 cm szerokości (wpisuje się w rozmiar A4).

Tuli-Worek: około 43 cm wysokości i 30 cm szerokości. Więcej informacji o Tuli-Worku tutaj.

Tuli-ZakładkaMateriał, z którego wykonana jest Tuli-Zakładka ma długość 22 cm, czyli tyle, ile standardowa książka.  Szerokość zakładki to 6cm. Głowa Tuli-Pyszczk 8x7cm, pupa 3x3 cm. Więcej informacji o Tuli- Zakładce tutaj.


 



Tuli-Konsultacje

1.
Trzeba skontaktować się z Tuli-Mamą poprzez maila:  tulipyszczki@gmail.com lub prywatną wiadomość na Facebook fanpage: klik! Jak komu wygodniej :) Nie należy się wstydzić, Tuli-Mamę bardzo cieszą wszystkie wiadomości ;)

2.
Tuli-Mama zadaje parę niezbędnych pytań, które pomogą stworzyć spersonalizowanego Tuli-Pyszczka lub Tuli-Worek. O na przykład takie:
- czy odbiorcą jest Chłopiec czy Dziewczynka?
- czy ma jakiś ulubiony kolor?

Czasami Zleceniodawca chce, aby wygląd Tuli-Pyszczka lub Tuli-Worka był niespodzianką, np tylko z uwzględnieniem płci. Wtedy Tuli-Mama dokłada wszelkich starań, by wyobrazić sobie, co spodobałoby się najbardziej :) 

3.
Tuli-Mamę bardzo też interesuje na kiedy ma być gotowe zamówienie. Zawsze bardzo się stara, by wszystko zrobić na czas :)

4.
Następnie Tuli-Mama wysyła propozycję kolorystyczną do zaakceptowania, np taką:

Tuli-Myśl





Zjedzmy to tamto.

12.11.2012

Operacja "Kojka"

To wina pralki. Wiesz jakie one są. Kurczą rzeczy. Barwią na czerwono. Nigdy nic nie wiadomo... - przekonywał Tuli-Pyszczek oglądającego kocyk Grubego Misia.


Stało się. Mama Chłopca podjęła Decyzję. Wiązała się ona z pewnym logistycznym rozplanowaniem. Chłopiec oczywiście nic nie przeczuwał i jak zwykle po odprawieniu wszystkich niezbędnych rytuałów, poszedł grzecznie spać.

Ktoś postronny mógłby powiedzieć, że wcale niepotrzebne jest to całe zamieszanie. No bo przecież chodzi tylko o przecięcie kocyka na pół. Oczywiście nie było by z tym w ogóle żadnego problemu, gdyby był to jakiś tam zwyczajny kocyk. Wtedy można by było pociąć go na cztery części lub nawet wyciąć na środku dziurę albo postrzępić brzegi. Ale była to Kojka. Ukochany kocyk. Ten Jedyny.

7.11.2012

Nowy cykl: Tuli-Myśli!

Tuli-Pyszczki znane są ze swoich Bardzo Mądrych Przemyśleń. Dumają one często i z różną intensywnością. Efekt owych przemyśleń niekiedy zaskakuje nawet same Tuli-Pyszczki. Czasem Myśl staje się na tyle głęboka, że nawet po mocnym zaglądnięciu nie widać dna. Tuli-Pyszczek, który jest jej sprawcą, chodzi później dumny niczym paw, łepek trzyma wysoko, a dzieło jego umysłu przekazywane jest ustnie wśród wszystkich mieszkańców pokoju Chłopca po wsze czasy...
Tuli-Pyszczki zgodnie ustaliły, że warto dzielić się mądrościami i opracowały nowy cykl postów na blogu!

Przygotujcie się na dawkę błyskotliwych Tuli-Myśli!
Hej ho!


2.11.2012

Syropowa Przepowiednia

 Pewnie "znika go" nocą, widziałem ślady truskawek na jego futerku- stwierdził Tuli-Pyszczek Mądrym Tonem.


Tuli-Pyszczki zgromadziły się w korytarzu, tuż za zakrętem. Miejsce dobre, wszystko słychać, kiedy trzeba-można zerkać, droga ucieczki- wolna.

Tuli-Pyszczek wylosowany na Ochotnika przestępował z nóżki na nóżkę, wychylając łepek zza framugi. Jest. Stoi na szafce. Truskawkowy. Przełknął ślinę, która gulą stanęła mu w gardle, zebrał się w sobie i ruszył do akcji. Tup tup tup. Za krzesełko. Tup tup. Fotel. Hop! Szafka.

Plan był prosty- syrop musi zniknąć, to pamiętał dobrze. Tak powiedział Doktor. Jak zniknie syrop, to Chłopiec będzie zdrowy- powtórzył w myślach. Słyszał to wyraźnie dziś rano. Zapomniał tylko, gdzie miał zniknąć.

Jako, że Tuli-Pyszczki nie są zbyt dobre w Bardzo Przemyślanych Rozwiązaniach, a nieźle im wychodzą Niespodziewane Improwizacje, po szybkim otaksowaniu wzrokiem etykiety z soczystą truskawą na przodzie, Tuli-Pyszczek postanowił wziąć sprawy w swoje łapki.

29.10.2012

Tulę to!

A ja to i tak będę tulił i już!- wypiszczał Tuli-Pyszczek, robiąc przy tym Bardzo Zbuntowaną Minę.


Tuli-Pyszczki postanowiły zachęcić wszystkich do zaglądania na ich fanpage na Facebooku. Mimo, że dostępna jest tylko opcja "lubię to", a nie ma np. "tulę to" albo "zjem to", to jednak znaleźć tam można wiele ciekawych rzeczy.

Ano na przykład zdjęcia dumnych Właścicieli, takie jak to:


Albo zdjęcia z albumu "Szyje się", gdzie można obserwować proces powstawania Tuli-Pyszczków i Tuli-Worków, o na przykład tak:
Wszystkie Tuli-Pyszczki są pięknie skatalogowane i ponumerowane. Tak jak tutaj:

Są też różne aktualności i ogłoszenia. Zawsze mądre myśli Tuli-Pyszczków.
No i można się dowiedzieć, kiedy szyje Tuli-Mama.
I dlaczego czasami czuje się jakby konstruowała bombę atomową... ;)

A teraz kliknij TU i zobacz co i jak:)   

Hej ho! :)

11.10.2012

Nie-łasuchowanie

No chociaż jednego. Za Tuli-Pyszczka. No to za Misia... Za... Gąsienicę...?- namawiał śpiącego Chłopca Tuli-Pyszczek.


Tuli-Pyszczek krzątał się po domu wyszukując w zakamarkach resztki biszkoptów, paluszków i chrupków kukurydzianych. Sprawdził już wszystkie miejsca, które nazywał w myślach jako "obowiązkowe" do kontroli. Pustki. Zrezygnowany poczłapał do salonu. Tak bardzo nie lubił, jak Mama Chłopca odkurzała. Wtedy większość zapasów odchodziła w niebyt. Tuli-Pyszczek zanotował sobie w pamięci, by raczej na bieżąco zjadać wszystkie znaleziska.

Wtem, gdy zbliżał się do salonowej kanapy, jego malutki nosek połechtała miła rodzynkowa woń. Odruchowo zajrzał pod kanapę, jednak tam było niestety czysto. Mam już omamy węchowe...To z głodu...- westchnął i poklepał się po bardziej płaskim niż zazwyczaj brzuszku. W końcu jadł ostatnio pół godziny temu... Zgrabnym ruchem wskoczył na siedzisko i przysiadł się do Chłopca.

Nagle ujrzał coś, co wydało mu się Bardzo Wyjątkowo Niemożliwe.

7.10.2012

Mamy rok!

Hurrra!!! To co? Urodzinowy rabat 1%?- zapytał uradowany Tuli-Pyszczek.
Nie, dajmy jeszcze 0, przecież to nic, a jakoś tak lepiej wygląda- odparł drugi, zadowolony ze swego genialnego pomysłu.
Tak, masz rację! Niech będzie 10!- wypiszczał pierwszy podskakując z radości.



Tuli-Pyszczek trochę się zagapił, a tu po cichutku i niepostrzeżenie minął rok, od kiedy jest na świecie:)
 Z tej okazji przygotował niespodziankę dla swoich ukochanych Fanów.  

Dla wszystkich, którzy zamówią Tuli-Pyszczka lub Tuli-Worek w ciągu tygodnia, tj. w dniach 7-14.10.2012
urodzinowy rabat 10%! :D

Dziękujemy, że jesteście z nami, za dodające skrzydeł słowa uznania i wsparcie:)
Hej ho!:)

5.10.2012

Sposób na survival

Tak, biało-brązowe byłoby idealne... - rozmarzył się Tuli-Pyszczek, gładząc się przy tym po futerku.


Tuli-Pyszczek długo siedział i rozmyślał, jaką wybrać strategię. Trzeba się na coś zdecydować, po Je-sieni przyjdzie Zima. No a wtedy to już będzie za późno!- piszczał pod nosem wertując książkę o zwierzętach.

A zaczęło się od tego, że owa książka leżała sobie na stoliczku kawowym. Tuż obok cukiernicy. Co oczywiście nie uszło uwagi Tuli-Pyszczka. Wylizanie łyżeczki zostawił sobie jednak w pamięci, jako "rzecz do zrobienia". Ważniejsze było to, że swoim ciężarem przykrywała paczkę herbatników. Być może dlatego zwrócił na nią uwagę. Musiał ją bowiem przesunąć, a że była bardzo gruba i ciężka, to spadła z hukiem na ziemię. Otworzyła się akurat na rozdziale "Sposób na zimę", co bardzo zaciekawiło Tuli-Pyszczka wycofującego się akurat cichaczem ze swoim łupem.

30.09.2012

Je-sień!

Mrrr...-zamruczał z zadowoleniem Tuli-Pyszczek uklepując swój nowy śpiworek.


Tuli-Pyszczek obudził się dygocząc z zimna. Brrr...Chło...Dno...- wybełkotał i nachuchał w łapki. No tak. Gruby Misiek wcisnął się sprytnie i zajął jego wczorajszy dołek. Spojrzał na Chłopca. Szeroko otwarte usta. Zaciśnięte oczka. Ciepły miarowy oddech. Otulony w miłe polarowe śpioszki... Polarowe śpioszki?! Tuli-Pyszczek zerwał się i usiadł na łóżeczku. Czyżby to już? Przyszła Je-sień?

17.09.2012

Tuli-Worek!

O, tu mnie powieś...! Stąd będę miał wszystko na oku -oznajmił Tuli-Pyszczek, zaglądając do jednej z przedszkolnych sal.


Tuli-Pyszczki uwielbiają uczestniczyć w życiu swoich Właścicieli. Chcą być zabierane wszędzie, gdzie tylko można, bez wyjątków. Dlatego, by pomóc przejętym i zabieganym Przedszkolakom w wyborze towarzysza przedszkolnej doli i niedoli, postanowiły wpełznąć na worek na kapcie. By zlikwidować choć jeden z porannych dylematów i przyspieszyć wymarsz:)


*      *      *

A oto parę niezbędnych danych technicznych, by poszerzyć nieco Waszą wiedzę o Tuli-Workach... :)

Oto worek w całej okazałości. Jego wymiary to 43 cm wysokości i 30 cm szerokości. Uszyty jest na maszynie z grubego płótna bawełnianego o mocnym i wytrzymałym splocie.

7.09.2012

Wizja Artysty

Tak. Będzie zachwycona- stwierdził pewnie Tuli-Pyszczek oceniając Dzieło.


Cisza. Rzadkie zjawisko... Tuli-Pyszczek niepewnie zaglądnął do pokoju Chłopca. Wiedział, że gdy w domu  robi się cicho, to znak, że dzieje się coś na prawdę ciekawego. Chłopiec buszował akurat przy drewnianej skrzynce z przyborami plastycznymi, oglądając je dokładnie. Część poukładał na dywanie.

22.08.2012

Mowlaka świat

Kla... kla... kla...- powtarzał na głos Tuli-Pyszczek, licząc kontrolnie odnóża nowego towarzysza.


Stonoga stała zdezorientowana rozglądając się nerwowo na boki. Po chwili wbiła tępo wzrok w najbliżej stojącego Tuli-Pyszczka. Ten nie wiedząc, o co chodzi, odmachał jej wesoło łapką. Stonoga zmieniając taktykę, zmodyfikowała spojrzenie z tępego na błagalne. Tuli-Pyszczek wskazał łapką leżące obok ciasteczko, marszcząc pytająco miejsce na pyszczku, w którym powinna znajdować się brew.

31.07.2012

Akcja ratunkowa

Maźnięcie! To-jest-maź-nię-cie!- tłumaczył Miś zdezorientowanym Tuli-Pyszczkom, wskazując na różowy pisak leżący nieopodal.


Tuli-Pyszczki zebrały się wokół Chłopca. Niektóre wzdychały głośno, inne z przejęcia zakryły łapką pyszczki. Ooo... tiuuu...! - żalił się Chłopiec pokazując paluszkiem zdarte kolanko. Wyglądało przerażająco. Ogromna rana długości cukierka tic-tac. Kolor- lekko różowy. To na prawdę musi boleć. Musimy COŚ zrobić! Nie można TEGO tak zostawić! -piszczały. Zrobiły szybką naradę i postanowiły podzielić się na trzy grupy ratunkowe.

18.07.2012

Oficjalnie Max Dobrej Energii!

Udało się!!!! Mamy TOOOOOOOO!!!- piszczał na całe gardło uradowany Tuli-Pyszczek,  budząc przy tym całe towarzystwo śpiące w pokoju Chłopca.



Dziś przypadła jego kolej. Przeciągle ziewnął i wypełzł powoli z łóżeczka. Spojrzał na Chłopca. Śpi. Jest już bardzo późno....Rozciągnął ciepłe zaspane ciałko wyciągając łapki w górę i robiąc trzy powolne skłony. Brrr... Zimno.

2.07.2012

Wyjątkowy Dzień

Dziś mój wyjątkowy dzień, bardzo wyjątkowy dzień, cały rok czekałem i doczekałem się! -podśpiewywał pod nosem Tuli-Pyszczek, wylizując wielką drewnianą łyżkę oblepioną ciastem.


Dziś jest bardzo wyjątkowy dzień. Taki najbardziej w roku, bardziej nawet niż Gwiazdka, czy Dzień Dziecka. Otóż dziś są urodziny Chłopca. 
Solenizant jeszcze nie za bardzo rozumie, o co dokładnie w całym tym zamieszaniu chodzi, ale Tuli-Pyszczki są na to zbyt bystre.

26.06.2012

Ruch Oporu

No-we kred-ki!- piszczał podekscytowany Tuli-Pyszczek wymachując łapkami.


Tuli-Pyszczki zawsze uważały się za wiernych i oddanych przyjaciół, takich Na Zawsze I Jeszcze Trochę. Są bardzo zaangażowane w udowadnianie swojego przywiązania. Szczególnie upodobały sobie wspieranie w sprawach z góry skazanych na porażkę. Takich, gdy Mama i Tata muszą być stanowczy i nieugięci.

21.06.2012

Buszowanie

Chyba zabraliśmy za mało ciastek... -powiedział Tuli-Pyszczek patrząc na listę planowanych do zbudowania szałasów.


Tuli-Pyszczki długo czekały na realizację swego wspaniałego Planu. Bardzo długo. Dokładnie trzy tygodnie i dwa dni. Tyle potrzebował trawnik, by osiągnąć idealną długość. Zbiegło się to wprost perfekcyjnie z nawałem pracy Mamy, która nie miała czasu go kosić. I może chęci też. Tak chwilowo.

1.06.2012

Słodkości

Słodkości chyba nie można przesłodzić. W końcu taka ich natura- pomyślał Tuli-Pyszczek wlewając trzeci słoik miodu do miseczki.


Tuli-Pyszczek podreptał do kuchni z Mocnym Postanowieniem. W końcu dziś jest bardzo wyjątkowy dzień, trzeba zrobić Chłopcu niespodziankę. Już miał wszystko od jakiegoś czasu zaplanowane. Przepis wykradł parę dni temu. W sumie to on sam go znalazł, gdyż sfrunął z otwartego notesika kuchennego, wprost pod nóżki uradowanego Tuli-Pyszczka.

28.05.2012

Rozłam

Chrupanie! Spanie! Rozrabianie!- piszczały zawzięcie Tuli-Pyszczki, tupiąc przy tym i fukając.


Od jakiegoś czasu w Domu Chłopca panuje napięta atmosfera. Postronny obserwator oczywiście nie zauważyłby różnicy, ot normalny dzień. Jak codzień. Albo co drugi dzień. 
Jednak gdyby przyszedł ktoś, taki Bardziej Specjalny Ktoś, kto jest częstym gościem lokatorów, mógłby zauważyć pewne drobne niuanse.

23.05.2012

Z jak Szop

Tak, to pewnie dlatego, że szopy to bardzo odważne i bohaterskie zwierzęta...- rzekł z powagą Tuli-Pyszczek.


Tuli-Pyszczek przez jakiś czas myślał, że Mama Chłopca popełniła błąd. No, ale przecież wszystko jest zrobione ręcznie, każdy ścieg jest tam, gdzie ma być i nigdzie indziej...- rozważał. W końcu to nie maszyna, że można się zamyślić, a to i tak szyje się samo...

14.05.2012

Przedstawienie

Biedny Chopiec... Musi być bardzo głodny...-stwierdził Tuli-Pyszczek notując w pamięci, że musi jednak częściej dzielić się z nim swoimi zapasami. 


Tuli-Pyszczek snuł się dziś od rana po mieszkaniu. Był świeżo najedzony, dlatego nie wiedział, czym mógłby się teraz zająć. Postanowił więc poobserwować trochę Chłopca, a później zrobić dokładnie to, co on. Zakradł się po cichutku na paluszkach do salonu. Łup! Obok łebka przeleciał mu niespodziewanie plastikowy kubeczek, lądując obok na podłodze.

29.04.2012

Magiczny ogród

Cicho! Chyba słyszę, jak szumią pod ziemią! - powiedział późnym wieczorem Tuli-Pyszczek pochylając się nad grządką.


Wreszcie ciepło! Tuli-Pyszczki od dłuższego czasu nie mogły się doczekać, aż przyjdzie ładna pogoda. Dokładnie od momentu, kiedy Chłopiec zabrał jednego z nich do sklepu ogrodniczego i kupili z Mamą pełno wspaniałych rzeczy. Tuli-Pyszczki obejrzały później wspólnie wszystkie artykuły i stwierdziły komisyjnie, że muszą one być magiczne. Nie ma innej opcji.

26.04.2012

Sekretna Kryjówka

Tak, ułożenie piętrowe będzie najkorzystniejsze- postanowił po namyśle Tuli-Pyszczek.


W czasie, gdy kolacja dobiegała końca Tuli-Pyszczek jak zwykle czaił się w pobliżu. Czekał aż Tata pójdzie kąpać Chłopca, by wskoczyć na stół i pozbierać szybko wszystkie okruszki. Jednak tym razem ubiegła go Mama, która zainteresowała się pozostałościami na obrusie. Tuli-Pyszczek już prawie pogodził się ze stratą i miał odejść zrezygnowany, stwierdził jednak, że coś mu się nie zgadza.

22.04.2012

U Mamy na cały etat

Dzisiaj tylko tulimy, ale jutro to trzeba będzie również poszukać idealnego miejsca na Ciasteczkowe Kryjówki- powiedział dyskretnie jeden Tuli-Pyszczek do drugiego w przerwie między kolejnym tuleniem.


21.04.2012

Zakazane Rzeczy

Mmmm... trochę twarde, ale wszystko da się schrupać, jak by się do tego odpowiednio zabrać-  pomyślał Tuli-Pyszczek obracając ciastko w łapkach i szukając najlepszego miejsca na wgryzienie się.


Dziś Tuli-Pyszczek obudził się z Postanowieniem. Otóż postanowił przekonać się, czy wszystkie Zakazane Rzeczy są naprawdę takie fajne. W razie czego, powiem Chłopcu, że nie warto się awanturować... 
Aby nie pominąć niczego przysiadł na chwilkę i zrobił sobie dokładną listę, po czym rozpoczął kontrolę.

7.04.2012

Wielkie Nocne Przygotowania

Po prostu są tak długie, że zawsze kończą się w nocy- wyjaśniły Foczce Tuli-Pyszczki używając Bardzo Mądrego Tonu.



Tuli-Pyszczki dowiedziały się, że niedługo czeka je coś specjalnego: wielkanocne przygotowania! Tuli-Pyszczki bardzo lubią Przygotowania, bez względu no to, do czego mają one prowadzić, a jak jeszcze są Noce no i Wielkie to już w ogóle super sprawa! By być w pełni sił, wyznaczono ochotnika, który wykradnie z kuchennej szafki trochę rozpuszczalnej kawy.

2.04.2012

Czujczuj

To jest baaaardzo, ale to baaaaaaaaardzo szczytny cel - powiedział dumny Tuli-Pyszczek.


Tuli-Pyszczki poczuły się niezwykle docenione- zostały zaproszone do udziału w wyprawie "Radość za jedno spas"! 
Już 21 kwietnia podczas imprezy zorganizowanej przez Stowarzyszenie Twórczego Dialogu, która odbędzie się w warszawskiej Wetlinie, będzie można zostać właścicielem Tuli-Pyszczka. Dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na materiały plastyczne, które będą wykorzystywane podczas warsztatów dla dzieci mieszkających w irackim Kurdystanie. Zajęcia odbywają się w ośrodkach Fundacji PAO i będą prowadzone przez założycielki  "czujczuj-projektu o emocjach", uczącego dzieci opowiadać o uczuciach, dając przy tym dużo radości i zabawy.
Tuli-Pyszczki nie mogą się już doczekać, razem zgodnie twierdzą, że z ogromną chęcią będą wspierać tak pozytywne inicjatywy! 




26.03.2012

Nic a nic!

Phi...to pewnie plotki... Wszyscy wiedzą, jakie są wiewiórki... -przeszło przez myśl Tuli-Pyszczka, gdy chwilkę odsapnął.


Tuli-Pyszczek przystanął i złapał duży oddech. Wdech. Wydech. I jeszcze raz. Wdech. Wydech. Ufff...!   

15.03.2012

Wiosenny Detektyw

Bo nie zdążymy i sobie pójdzie! - piszczał Tuli-Pyszczek pomagając założyć Chłopcu czapkę.


Tuli-Pyszczek od dłuższego czasu przebierał nóżkami w korytarzu patrząc, jak Chłopiec nieporadnie zakłada buty. Szybciej! Szybciej! Wiedział, że jedzie on dziś do parku szukać wiosny. Dlatego zaplanował sobie, że będzie kręcił się w korytarzu, niepostrzeżenie wymknie się z mieszkania i schowa się w bagażniku auta. A na miejscu wyskoczy i już!

10.03.2012

Dziwny Dźwięk

Tak, zdecydowanie wygląda na pusty...- wydedukował po chwili, po czym sięgnął łapką po ciastko schowane w skrytce pod materacem.


Tuli-Pyszczka obudził dziś Dziwny Dźwięk. Pojawił się nagle i bez zapowiedzi. Była bardzo wczesna godzina, dlatego na początku postanowił nie zwracać na niego uwagi, zamotać się z powrotem w kocyku i kontynuować przyjemny sen.