23.10.2013

Zabawa w chowanego

Tu nic nie ma!- wypiszczał Tuli-Pyszczek z buzią pełną rozpuszczalnych gum, domykając jednocześnie od wewnątrz drzwiczki od szafki.


Szuuuukaaaaam! Tuli-Pyszczek wybudził się i podniósł łepek znad poduszki. Niechętnie wyglądnął zza kołdry, pod którą zaszył się na czas poobiedniej drzemki. Chłopiec wstał już jakiś czas temu i teraz szuka czegoś z Tatą. Tuli-Pyszczek dobrze rozumiał takie sytuacje. On też często coś gdzieś schowa, a później nie pamięta gdzie. Ostatnio nawet zastanawiał się, czy w jego dalekiej rodzinie nie ma przypadkiem wiewiórek. 

Wypełzł z łóżeczka i zabrał się za jedzenie. Jako, że było już po obiedzie, ale nadal za daleko do wieczora, by zjeść podwieczorek, posiłek nazwał poobiadkiem. Wpałaszował go szybko i postanowił pomóc Chłopcu w poszukiwaniach.