13.08.2014

Winda do radości

Ding... dong...!- Tuli-Pyszczek wypiszczał radośnie i wskoczył biegnącemu Chłopcu wprost do kapturka.
                            

Tuli-Pyszczek nerwowo przebierał nóżkami stojąc przed stalowymi drzwiami. Sekundę wcześniej uradowany Chłopiec energicznie wcisnął znajdujący się obok nich przycisk. Za nimi znajduje się coś, co bardzo ekscytuje Chłopca. Tuli-Pyszczek był bardzo ciekawy cóż takiego może to być. Może sklep z zabawkami? Albo cukiernia...? Tuli-Pyszczek uśmiechnął się radośnie.

Drzwi jednak się nie otworzyły. Chyba się zacięły...- pomyślał zawiedziony. Chłopiec jednak nie wyglądał na zasmuconego, wręcz przeciwnie, zacisnął z podekscytowania piąstki i rozpoczął odliczanie. Jedzie! Cztery...Trzy...Dwa... Jeden.. Jeeeest!- małe rączki poszybowały w górę w geście triumfu.