26.05.2013

Mamina Niespodzianka

Natup jeszcze trochę tu. Wtedy na pewno się nie domyśli...-doradził Mądrym Tonem Tuli-Pyszczek.



Tak. Dziś jest Ten dzień. Dzień Mamy. Tuli-Pyszczki przygotowywały się do niego całą ubiegłą noc. Otóż chciały zrobić prawdziwą niespodziankę. I to nie tylko Mamie, co jest w sumie oczywiste, ale też i Chłopcu. Tak, tak... Chłopiec nie wie nic! Tuli-Pyszczki po prostu pomyślały sobie, że pewnie chciałby zrobić coś specjalnego na Dzień Mamy. Tylko za bardzo nie wie jak. 

Oczywiście Mama ucieszyła by się z mocnego obślinionego buziaka, czy odjętego z ust biszkopta. To pewne. Jednak to był taki pakiet standardowy, przysługujący w sumie na co dzień. Dlatego Tuli-Pyszczki zaplanowały Specjalną Maminą Akcję. Zrobią instalację z miłosnym wyznaniem.

Najpierw dowiedziały się od mądrej Foczki Glu Glu, co właściwie trzeba by było napisać. Następnie pochowały odpowiednią ilość drewnianych klocków, by przypadkiem nie zostały odłożone gdzieś za wysoko na półkę. Pod wieczór wykradły zaś z kuchni dwa ziemniaki, które miały sprawić, że Mama pomyśli, że wszystko jest sprawką nieświadomego Chłopca.

Tuli-Pyszczki na początku martwiły się, że coś wyjdzie nie tak, że pozamieniają miejscami literki lub ślady obecności Chłopca wypadną niewiarygodnie. Dlatego wstały wcześnie rano, by wszystko dopiąć na ostatni guzik. A właściwie klocek.

I tak jeden z Tuli-Pyszczków wskoczył na szafkę RTV, by z wysokości obserwować przebieg i prawidłowość prac, dwa kolejne za to uwijały się ustawiając we właściwej kolejności klocki. K...O...H... A...M...C...I...E...M...A...M...O...!!- instruował z góry Tuli-Pyszczek. Po skończeniu napisu okazało się, że zostało parę klocków, więc Tuli-Pyszczki ułożyły z nich wesołą buźkę. Następnie za pomocą wcześniej wykonanego wzoru z ziemniaka, sprawnie wykonano odciski chłopięcych rączek i nóżek. Pieczątki zostały zrobione wczorajszej nocy, a wzór pobrany przy pomocy śliny i mąki od niczego nieświadomego Chłopca.

Kiedy już Tuli-Pyszczki miały się rozejść, uznając pracę za wykonaną, przydreptała Foczka Glu Glu, która zauważyła nieobecność literki C przy słowie KOHAM oraz brak ogonka przy CIE. Jako, że klocki (zgodnie z przypuszczeniem Tuli-Pyszczków) zostały postawione wysoko na półce, zaczęto debatować skąd pobrać brakujące elementy. Tuli-Pyszczki obstawały, by nie przejmować się brakującą literą C, która w sumie niewiele wnosiła do pierwszego wyrazu. Foczka z kolei upierała się, by zrobić wszystko tak, jak powinno być. Zlikwidowano więc jeden z wykrzykników na rzecz prawidłowiej pisowni. Teraz podniósł się temat brakującego ogonka przy E. Tuli-Pyszczki argumentowały, że one też przecież nie mają ogonków i nie czują się pod tym względem jakoś specjalnie poszkodowane, podobnie więc może być z literką E. Ostatecznie jednak stwierdzono, że jeden klocek na końcu zdania wygląda zbyt samotnie i dodano E brakującą końcówkę. 

Udało się to zrobić w ostatniej chwili, gdyż akurat w tym samym momencie Mama Chłopca wyszła z sypialni i skierowała się wprost do kuchni, by zrobić sobie poranną kawę. Tuli-Pyszczki czmychnęły szybko pod szafkę, porywając w biegu pieczątki i mocno tupiąc na wysypaną kupkę mąki, by zatrzeć ślady.

Gdy Mama weszła do salonu stanęła, jak wryta.  Piękny napis czekał na samym środku pokoju. Podejrzliwie spojrzała na chrapiącego w sypialni Tatę i uniosła brew. Już miała obudzić go i podziękować za przemiłą niespodziankę, gdy do pokoju wszedł zaspany Chłopiec, robiąc na podłodze ślady z mąki, które pozostały po nocnym odbijaniu wzoru stópek. Mama uśmiechnęła się szeroko i porwała Chłopca w objęcia.

Tuli-Pyszczki zaś zadowolone i przepełnione dumą, poszły odsypiać zarwaną nockę. Misja Specjalna zakończona sukcesem!

P.S.
Wszystkim Tuli-Mamom-
dużo miłości i radości
życzą...
(serdecznie przy tym machając łapką)
Tuli-Pyszczki!
Hej ho!
♥ ♥ ♥





Brak komentarzy: